Historia naszej nazwy

13 maja 2020 r

Historia naszej nazwy
Gloria w naszym niebieskim kasku rowerowym

Kilka lat temu, Gloria (nasz założyciel i wieloletni kolarz), stracił bliskiego przyjaciela w wypadku rowerowym – tej stracie można było zapobiec, gdyby nosił okulary kask. Jego odejście skłoniło Glorię do zastanowienia się, dlaczego nie założyła kask podczas jazdy. Wiedziała, że ​​musi zmienić swoje podejście do sprzętu ochronnego, ale uważała, że ​​hełmy są zbyt nieporęczne, wyglądają zbyt futurystycznie i nie pasują do jej osobistego stylu.

Wiedziała, że ​​musi dokonać zmiany

Zamiast zadowolić się niewygodnymi kaskami dostępnymi na rynku, wzięła się do pracy projektowanie jednego które naprawdę będziesz chciała nosić.



Niebieski kask rowerowy

Nazwaliśmy naszą firmę „Tysiąc” jako OBIETNICA.

Nasza nazwa nawiązuje do naszego celu, jakim jest pomoc w uratowaniu życia 1000 osób poprzez produkcję kasków, które ludzie naprawdę chcą nosić. „Tysiąc” służy jako codzienne przypomnienie, dlaczego robimy to, co robimy.

 

BEZPIECZEŃSTWO Dlatego rozpoczęliśmy tysiąc.

Od naszej premiery na Kickstarterze w 2015 roku do chwili obecnej jesteśmy wdzięczni za każde wysłane zamówienie, ponieważ oznacza to kolejnego motocyklistę, który decyduje się na bezpieczeństwo, nosząc kask Thousand. Za każdym razem, gdy członek naszej społeczności pisze do nas, informując nas, że kask zapewnia mu bezpieczeństwo wypadek, jesteśmy zainspirowani, aby zrobić jeszcze więcej i zapewnić bezpieczeństwo większej liczbie rowerzystów na drodze.

Kaski rowerowe

„Mój mąż zaczął jeździć do pracy na rowerze i dałam mu w prezencie jeden z Waszych kasków. Trzy miesiące później miał wypadek samochodowy, na kilka godzin stracił pamięć i zdiagnozowano u niego amnezję pourazową. Neurolog powiedział mi, że może to być uszkodzenie mózgu i że musimy poczekać, aż odpocznie i poczekać, aż wróci do zdrowia. Kiedy obudził się następnego dnia, zaczął sobie przypominać i teraz jest całkowicie zdrowy. Hełm był zepsuty, a ja nie mogę przestać myśleć, co by się stało z jego głową bez hełmu. Nasze życie byłoby teraz inne, więc dziękuję z całego serca.”

– ABRIL R.


„W czwartek po pracy jechałem na deskorolce do domu, jak każdego innego dnia w Nowym Jorku. Następne, co pamiętam, to to, że obudziłem się w karetce posiniaczony, krwawiący, ale żywy. Karetka i wkrótce potem lekarz poinformowali mnie, że byłem oślepiony przez samochód i wyrzucony na drogę, rozpryskując skroń/czoło na ulicę/krawędź chodnika. Gdybym nie miał Twojego kasku, nie prowadziłbym tej rozmowy ani nie wysyłałbym tego e-maila. Jestem dozgonnie wdzięczny. "

– SAM W.

Dziękuję Abril, Samowi i Tobie za dołączenie do zespołu tysiąca.
Cieszymy się, że będziemy mogli jeździć z Tobą przez długie lata!


Pozostać w kontakcie